Prowokacja i jej granice
Polskie prawo nie wyłącza odpowiedzialności karnej i cywilnej dziennikarzy za prowokacje. Strasburg dopuszcza ją jako jedną, choć wyjątkową, formę ich działalności.
Adwokat Krzysztof Czyżewski twierdzi, że to granica popełnienia przestępstwa i zakaz kreowania rzeczywistości wyznacza granicę prowokacji. Sfałszowanie dokumentu czy wysłanie fałszywego e-maila jako samo formalne wypełnienie znamion przestępstwa- nie jest wystarczające, ponieważ należałoby wykazać, iż dziennikarz chciał dopuścić się przestępstwa.
Z kolei, adwokat Jerzy Naumann uważa, że granica prowokacji wyznaczana jest przez jej cel. Jeżeli będzie on społecznie pożyteczny, można ją wówczas uznać za dopuszczalną.
Prowokację dziennikarską tak jak policyjną powinno poprzedzać uzasadnione podejrzenie istnienia nieprawidłowości, które chce się „złapać na gorącym uczynku". W przypadku sprawdzenia prawidłowości funkcjonowania instytucji czy też działania urzędnika- granica dopuszczalnej mistyfikacji będzie bardzo cienka. Sam cel prowokacji wskaże nam czy ta granica nie została przekroczona.
(źródło:rp.pl)